- autor: pietia1992, 2008-12-25 19:31
-
Z lodowisk (sztucznych) w regionie, mogą się dziś cieszyć jedynie
mieszkańcy Radomia i Kozienic. Kiedyś lodowa tafla była w każdej
gminie, a na topie były zespoły hokejowe.
Hokej na lodzie był kiedyś w Polsce dyscypliną dość popularną. Chyba
niewiele osób jednak wie, że takowe zespoły istniały również w
Radomskiem, a zespoły osiągały nawet sukcesy. Sekcje istniały w RKS-ie
Radom, Radomiaku, Polonii Iłża. Mocny zespół miał Proch Pionki (ten
zespół pod nazwą Pronit uzyskał nawet awans do II ligi w sezonie
1965/66). Kto wie czy najbarwniejsza nie jest jednak historia innej
drużyny, która niedługo po II wojnie światowej liczyła się nie tylko na
lokalnym podwórku, a chyba jako jedyna w regionie szczyciła się w pełni
wymiarowym, oświetlonym lodowiskiem.
Chodzi o zapaleńców z Jodły Jedlnia Letnisko. Choć klub powstał w 1949
roku, już w okresie międzywojennym hokeiści-amatorzy uganiali się na
łyżwach za krążkiem, ale sekcja hokeja na lodzie przeżyła prawdziwy
rozkwit w latach 50-tych poprzedniego stulecia. Już 1951 roku powstało
w Jedlni Letnisko lodowisko, które niemal natychmiast zostało
oświetlone. Już z tego, znajdującego się na tzw. wylewiskach obiektu,
sportowcy byli zadowoleni. W 1954 roku na Kolonce został oddany do
użytku nowy stadion sportowy. Dumą klubu stało się lodowisko.
Pełnowymiarowe, z bandami, oświetlone, stało się areną spotkań, które
starsi mieszkańcy Jedlni Letnisko wspominają do dziś. Na mecze Jodły
ciągnęła wówczas cała okolica.
Nie trudno się jednak dziwić skoro miejscowi hokeiści trzykrotnie
ubiegali się wówczas o awans do II ligi. Będąc całkowitymi amatorami,
rywalizowali jednak z zespołami, których zawodnicy regularnie trenowali
pod okiem wykwalifikowanych szkoleniowców. Każdorazowo Jodła zajmowała
drugie miejsca. Drużynę tworzyli: Józef
Jaworski, bracia Surmowie, Zdzisław Bielawski, Zygmunt Dygas, Janusz
Wojciechowski, Jerzy Wolak, Eugeniusz Wójcik, Franciszek Zieliński,
Zenon Walaszek, Piotr Sowiński, Tadeusz Zieliński i Marek Kucharczyk.
Jak widać, sport był kiedyś obecny zimą nie tylko w dużych miastach,
ale i małych miasteczkach, a często i wsiach. Dziś mamy po jednym małym
lodowisku w Radomiu i Kozienicach, a w mniejszych gminach i o takim
dzieciaki (dorośli również) mogą jedynie pomarzyć. Koszt budowy
sztucznej tafli nie jest mały, ale po pierwsze amortyzuje się na
przestrzeni kilku, a po drugie nie wszystko można przeliczyć na
pieniądze. A już na pewno nie jest tym czymś zdrowie młodych ludzi,
którzy zamiast wciąż klikać myszką komputera, mogliby pojeździć z
rówieśnikami na łyżwach.
źródło: radomsport.pl